Zuzia wpadła dzisiaj w prawdziwy szał zakupów. Właściwie nie tyle Zuzia, co babcia Zuzi. Najpierw rano wykupiła pół Lidla i podobno walczyła jak lew o każde upatrzone w gazetce ubranko :). Przywiozła nam, niczego nieświadomym, całą reklamówkę pachnącą nowością. A potem zabrała nas na wycieczkę po second handach. Niby w poszukiwaniu kurtki (bo z powodu braku zimy kombinezon, szczególnie w połączeniu z kożuszkowym śpiworkiem do wózka, nie jest już dobrym wyborem), ale oczywiście na kurtce się nie skończyło. W zasadzie to skończyło (na dwóch), ale wcześniej Zuzia została właścicielką jeszcze kilku innych elementów garderoby. I nawet ma za sobą swój pierwszy pobyt w przymierzalni! A na deser kupiłam jej pluszowego słonia (żeby nie było, że mama gorsza). I tak babcia została bez grosza, a Zuzia może się przebierać po trzy razy dziennie. No tak, przecież chciała mieć wnuczkę ;)
Zapragnęłyśmy się pochwalić, a że ubranka z Lidla możecie obejrzeć na stronie sklepu, to zrobiłyśmy zdjęcia (bo Zuzia dzielnie pomagała) lumpeksowym perełkom.
pikowana kurteczka - next / sh
płaszczyk - early days / sh
polarowa sukienka - george / sh
polarek - sh
pluszowy słoń (z myszką na sznurku w kieszonce na brzuszku i dzwoneczkami w środku) - tesco / sh
Do tego kilka koszulek. Nic tylko przebierać ;) Przy okazji znalazłyśmy nowy sh, wyłącznie z rzeczami dla dzieci, i już wiem, że będziemy tam często zaglądać.
sh są świetne:) śliczne ubranka dla dziecka, za niewielką cenę, a dzieci przecież tak szybko rosną:)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam na mój blog: http://myloovelyfun.blogspot.com/
o jakie piękne :)
OdpowiedzUsuń