Lubicie dostawać prezenty bez okazji? Ja też. Ale jeszcze bardziej lubię je dawać. Nie ma nic lepszego niż zaskoczenie i uśmiech obdarowanej osoby. Nieważne czy to drobiazg kupiony z myślą o koleżance czy karteczka wrzucona do pudełka z drugim śniadaniem, które co rano pakuję mężowi do pracy. Ważne, żeby po prostu sprawić komuś przyjemność. I nie trzeba do tego okazji.
Papierowe pudełko (a raczej torebka) to pierwsza rzecz tego typu, jaką robiłam. Muszę się znacznie podszkolić w zakresie dekorowania, ale mam nadzieję, że córce mojej kuzynki się spodoba. A zawartość pokażę Wam jutro, żeby nie zepsuć niespodzianki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz