niedziela, 23 marca 2014

Ujędrniająca maska do ciała z kawy

Wczoraj po całym dniu sprzątania (ach, ta wiosenna energia) zafundowałam sobie wieczór spa. Zrezygnowałam z wylegiwania się w wannie, bo po prostu bałam się, że ze zmęczenia w niej zasnę ;) Za to zrobiłam peeling całego ciała, nałożyłam domową maskę z kawy, owinęłam folią. Po godzinie wszystko zmyłam, posmarowałam się balsamem wyszczuplającym i padłam. Ale za to dzisiaj czuję się cudownie ;)

W sklepach dostępna jest cała gama kosmetyków do pielęgnacji ciała. Jednak zamiast wydawać pieniądze, warto spróbować domowych metod, które często maja podobne działanie, są w 100% przyjazne dla środowiska i wykorzystamy tylko zawartość naszej lodówki czy kuchennej szafki. Na pierwszy ogień poszła wspomniana maska z kawy. Po jednym zastosowaniu trudno mówić o efektach, ale już widzę, że na jednym razie się nie skończy.

Przygotowanie:

Dwie łyżeczki kawy mielonej zalewamy wrzątkiem do wysokości kawy. Odstawiamy do zaparzenia i ostygnięcia. Dodajemy łyżeczkę cynamonu lub imbiru oraz łyżkę lub dwie zwykłego balsamu do ciała. Balsam sprawi, że mieszanina nie będzie rzadka i przez to łatwiej będzie ją aplikować.

Zastosowanie:

Przed nałożeniem maski dobrze jest zrobić peeling. W ten sposób złuszczymy naskórek, a substancje odżywcze lepiej się wchłoną. Naszą mieszankę nakładamy na wszystkie partie, z których, krótko mówiąc, nie jesteśmy zadowolone: brzuch, uda, pośladki czy ramiona. Każdą posmarowaną część ciała owijamy szczelnie folią spożywczą. Spotęguje to działanie kosmetyku. Zakładamy na to ciepłe ubranie i przez godzinę spokojnie malujemy paznokcie, czytamy książkę lub oglądamy telewizję. Po tym czasie bierzemy prysznic i na osuszoną ręcznikiem skórę nakładamy balsam ujędrniający.

Kilka praktycznych uwag:

  • maskę kawową koniecznie nakładajcie w wannie czy kabinie prysznicowej, chyba że chcecie sprzątać całe mieszkanie
  • zacznijcie nakładanie od góry - ja stwierdziłam, że ręce owinę na końcu, żeby folia nie zsunęła się w trakcie smarowania i owijania niższych partii ciała. Efekt był taki, że smarując brzuch czy ramiona kawa spływała mi na te owinięte już części, tym samym powodując, że mimo folii i tak wybrudziłam ubranie
  • najlepiej załóżcie stary, ciemny dres - po pierwsze, żeby było Wam w nim ciepło (bo to ma w tej metodzie duże znaczenie); po drugie, na pewno i tak będziecie musiały wrzucić potem wszystko do prania, a plamy z kawy mogą nie być takie łatwe do usunięcia z białej tkaniny
  • jeśli nie chcecie wysłuchiwać kąśliwych uwag na temat Robocopa oraz dźwięków, jakie wydajecie przy każdym ruchu, lepiej zaplanować całą operację na czas, kiedy Waszej drugiej połówki akurat nie ma w domu...
Wrażenia:

Maska z kawy ma działanie ujędrniające, wyszczuplające i antycellulitowe. Czy naprawdę działa? Po jednym razie mogę stwierdzić, że faktycznie skóra wydaje się być bardziej napięta. Będę powtarzała ten zabieg co tydzień, jestem bardzo ciekawa efektów. Dodatek cynamonu sprawia, że całość cudownie pachnie. Aplikacja nie jest taka łatwa, następnym razem dodam mniej wody i więcej balsamu. Zaraz po zdjęciu folii na skórze są widoczne czerwone kropki, jak po depilacji. Na drugi dzień nie było po nich śladu, więc nie ma się czym martwić (ale to powód, dla którego lepiej robić to wieczorem).

Próbowałyście już tego sposobu? Jakie są Wasze wrażenia?

1 komentarz:

  1. Jak wysle rodzine na wakacje, to sobie zaaplikuje to cudo. Najbardziej mnie kreci, ze to tak pachnie-cynamonowo;)

    OdpowiedzUsuń