sobota, 2 listopada 2013

Moje odkrycia - październik


Dzisiaj krótko - książka i kulinarna nowość. Ale już pracuję nad listopadowym postem ;)


Marzenie Celta Mario Vargas Llosa - sięgając po tę książkę spodziewałam się typowej dla Llosy tematyki: Indian wyzyskiwanych przez białych, ludzkiego zepsucia i walki z systemem. Do tego specyficzny brak chronologii i duże bogactwo językowe. I wszystko to było, ale autor po raz kolejny mnie zaskoczył. Historia rozpoczyna się w 1916 roku w celi śmierci, gdzie Roger Casement, irlandzki nacjonalista, były konsul brytyjski w Afryce i Ameryce Południowej, oskarżony o zdradę stanu, wspomina swoje życie. Będąc świadkiem prawdziwych powodów, dla których "chrześcijańscy" Europejczycy "kolonizują" tamtejsze ziemie, zmuszając ludność autochtoniczną do morderczej pracy przy zbieraniu kauczuku, zaczyna zauważać analogię między kolonizatorami i udręczonymi tubylcami a Anglią i od trzech wieków okupowaną Irlandią. Tak rodzi się patriotyzm, który ma zaprowadzić go na szubienicę. O jego losie zadecydują nie dokonania na rzecz obrony dzikich plemion, ale dzienniki, w których opisywał swoje homoseksualne podboje i fantazje. 


Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jednak mimo tego, że była naszpikowana historycznymi wydarzeniami i postaciami, do końca byłam święcie przekonana, że to tylko fikcja literacka. I właśnie to było największe zaskoczenie - że jego historia wydarzyła się naprawdę. Nigdy nie interesowałam się historią Irlandii, nie miałam pojęcia kim był Roger Casement. Zainteresowało mnie to do tego stopnia, że przy kolejnej wizycie w bibliotece mam zamiar zaopatrzyć się we wszystkie publikacje na temat Irlandii. Marzenie Celta gorąco polecam, ale raczej nie tym z Was o słabych nerwach.



Razowy kwas chlebowy - próbowaliście już? Dałam się namówić reklamie. Pierwszy łyk - dziwny. Kolejne - trochę jak ciemne piwo. Na końcu pozostawia w ustach posmak pumpernikla. Dlatego stwierdziliśmy z mężem, że to taki pumpernikiel w płynie. Nie próbowałam jeszcze wersji smakowych, ale chętnie je kupię przy najbliższej okazji, bo po wypiciu całej butelki przekonałam się do tego smaku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz