sobota, 14 lutego 2015

Pluszowy nie-Pusheen


Mój brat zażyczył sobie pluszowego facebookowego kota. Zachęcona powodzeniem z królikiem, ochoczo podjęłam się wyzwania. I od razu pojawił się problem - nie mam żadnego doświadczenia z tworzeniem wykrojów. Jako baza posłużył mi tułów wspomnianego królika. Trochę się namęczyłam, uszyłam dwa koty "na brudno", ciągle coś nie pasowało. W końcu zaryzykowałam i powstało to, co widzicie na zdjęciach. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie te uszy... Od razu założyłam, że nie mogę wyciąć ich razem z całym kotem, bo na pewno nie dam rady tego złożyć. Dlatego postanowiłam doszyć je osobno. Teraz żałuję, że się poddałam. Wygląda raczej jak szary Pokemon niż Pusheen :) Na szczęście brat docenił mój trud i maskotka się spodobała - mam nadzieję, że obdarowanej także :)


2 komentarze:

  1. Jaki cudny :)
    Ja się dziś za szycie jaśków w końcu zabiorę :)
    I byłam dziś w hurtowni materiałów! :) Wyszłam z reklamówą przecenionych końcówek materiałów hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :) To szyj, szyj i obowiązkowo się pochwal! :)

    OdpowiedzUsuń